sobota, 26 listopada 2011

PAKOWANIE ...:)

To już za dwa dni, choc tak naprawdę za jedeen dzień :) Jutro o 22.30 wyjeżdżam z Nysy, żeby byc na 6 rano w Warszawie:) Potem muszę się dostać na lotnisko, wyczaić Martę i odbyć dłuuuugą podróż :D:D Nie mogę się doczekać jutra, siedzenia tyle czasu w autokarze, potem w samolocie. Uwielbiam wszystkie środki transportu, nie przeszkadzaja mi długie godziny w podróży(chociaż czasami męczą).

New York czeka :):)  Sama nie wierzę w to, co mówię. :D:D  Zazdroszcze sobie i jeszcze do mnie to nie dochodzi :P Moje marzenie zacznie się spełniać jutro(niedziela) od godziny 22.30(moze z 5-10minut później, bo autokar moze sie spóźnic :P), jeśli oczywiscie uda mi sie dotrzec na miejsce w jedneym kawałku. Wiadomo, że wypadki się zdarzaja ale jestem dobrej myśli, bo jakby inaczej :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz