niedziela, 28 sierpnia 2011

ZAŁAMKA ............;(

     Moja przygoda z au pair chyba się skończyła (choć nawet się nie zaczęła). Kolejna rodzina wybrała inną au pair ;// Od 2-óch dni widnieje na moim profilu rodzina z Atlanty, GA ale nie mogę jej zobaczyć. Nie wiem dlaczego, ale sie dowiem jutro. Zadzwonię do CC i niech mi wytłumaczą. Mam wyznaczony wyjazd na 26 września a jeszcze nie mam rodziny !!!! To chore!!! Biuro w ogóle sie tym nie interesuje;/  Skoro teraz mają takie podejście, to co będzie, kiedy uda mi sie wyjechać? W razie jakichkolwiek problemów będe zdana na siebie? To nie Anglia czy Irlandia w Europie ale Stany. Nie jest tak łatwo wrócic do kraju.
     Robię, co mogę. Szukam nawet ofert pracy jako au pair, housekeeping, pet sitter w UK. Bliżej i bezpieczniej - przynajmniej tak mi sie wydaje.
     Mam jeszcze plan B - studia :)  Nie wiem tylko czy zdażę, jeśli będę zwlekać ze złozeniem papierów a juz koniec sierpnia. Muszę podjąć decyzję czy przechodzę do Gawo czy nie. Ale czekam jeszcze na odpowiednia rodzinke, (z CALIFORNII) która przeszłaby ze mna do Gawo. Po przejściu do Gawo, miałabym propozycje z 2-óch "stron".
     Najgorsze jest to, że nikt nie chce mi pomóc. Kiedy zwracam sie z tym do Taty, mówi On żebym jechała a Mama z kolei odradza. Za chwilkę oboje sie sprzeczaja a ja jestem w kropce. Dzięki za taka pomoc: "Rób co chcesz". Nikt poza moimi rodzicami i siostrą nie wie o wyjeździe. Ale ostatnio wygadałam się jednej koleżance. Z jednej strony dobrze, bo zaraz jak wroci z Niemiec zapytam ją o zdanie. Z drugiej zaś źle, bo boję się, że się wygada (ma takie skłonności - jak to Patrycja :)) innym. Dlatego nigdy nic nie mówie o moich planach, bo nigdy mi nic nie wychodzi, jak sie pochwale;/ Nie wiem, czy to z zazdrości innych ludzi, czy specjalnie życzą mi źle? Jestem aż tak zła? Dobra kończę to pisanie i idę pobiegać, żeby w moim organiźmie wydzieliły się endorfiny. ;) Naprawdę pomaga :DD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz