niedziela, 13 stycznia 2013

Dłuuuuuga przerwa

Nie wchodziłam na mojego bloga od 5-ciu miesięcy. Nie dlatego, że nie było o czym pisać - przeciwnie, było aż za dużo. Nie pisałam bo byłam pogrążona w depresji. Brzmi to może dziwnie ale od przyjazdu z USA, bez pracy, jakichkolwiek perspektyw człowiek nie wytrzymuje. Na mnie odbiło się to bardzo, nie chciało mi się nic, nawet wstawać z łózka. Pod przykrywką banana na ryjku, udawałam, że wszystko było OK. Zostawmy już przeszłość i przejdźmy do rzeczy..

Moim kolejnym marzeniem, które tkwi we mnie od 11 roku życia jest zostać STEWARDESSĄ. Zawsze myślałam, że jestem zbyt niska, zbyt gruba, zbyt brzydka i niewystarczająco umiem język angielski. Będąc w USA czułam, że mogę wszystko(skoro odważyłam się na taki wyjazd). Po przeanalizowaniu wymagań i pozytywnym nastawieniu stwierdziłam, że muszę spróbować :D

Nigdy się nie poddaje i to mi chyba pomogło ;) Wiem na temat linii lotniczych już trochę, dlatego szybko zweryfikowałam, która z nich jest dla mnie najodpowiedniejsza. Moja siostra również była stewką w Ryanairze(najtańsza europejska linia), przez co wiem, jakie panują tam warunki. Nie jest to dobra linia, ponieważ zarabia się tyle co nic a utrzymać się trzeba. Do tego nie wiadomo, gdzie dostaniesz bazę(np. Oslo-mega drogie, Dublin a może Budapeszt).

1 września - Open Day w Qatar Airways w Warszawie, na który oczywiście pojechałam. Trzeba wyjechać późnym wieczorem poprzedniego dnia i spakować wszystkie potrzebne rzeczy m.in. spódnice,białą bluzkę, szpilki i kosmetyczkę(wymagają stonowanego makijażu) no i oczywiście trzeźwy umysł, co w moim przypadku było najtrudniejsze. Nie da się bowiem wyspać siedząc w pełnym autobusie z głową latającą we wszystkie strony świata. Po 8-mio godzinnej podróży, zmęczona i niewyspana idź i daj z siebie wszystko. Na castingu zjawiło się 120 osób( w tym około 30 facetów). Pierwszy etap to kontakt wzrokowy z osobami, które rekrutują. Podchodzisz do stolika, przynosisz cv w języku angielskim, zdjęcia paszportowe i całej sylwetki i rozmawiasz. Po przesłuchaniu wszystkich kandydatów, na drzwiach pojawia się kartka z wywieszonymi nazwiskami, kto przeszedł dalej. Myślałam  że już po mnie, patrze a tu oto jestem haaaaa :D Drugi etap to test językowy. Masz na to 40 minut, składa się on z 2-och części. I - gramatyka, II- napisanie eseju na konkretny temat( moja grupa miała taki:" Napisz, czy zrobiłeś kiedyś coś, za co zostałeś potępiony. Jak odniosłeś sie do słów krytyki i jakie wnioski wyciągnąłeś z tej sytuacji". Nagle ze 120 osobowej grupy zostało 20, w III etapie podzielono na na 2 grupy po 10 osób. Polegało to na dyskusji nt "Małe miss" Jedna grupa mówiła o zaletach konkursów piękności dla małoletnich a druga(ja się w niej znalazłam) o wadach. I tu było prawdziwe  piekło, dziewczyny przekrzykiwały jedna drugą, nie dawały dojść do słowa  Myślałam, że to będzie kulturka ale nie, nie tracąc czasu, zaczęłam mówić cokolwiek, aby zostać zauważoną. I chyba za późno, bo po tym etapie odpadłam. Byłam na siebie strasznie zła ale cóż mogłam zrobić. Po zakończeniu castingu podeszłam do rekrutujących i zapytałam, czemu odpadłam?W zamian dostałam odpowiedź, że jest to tajemnicą i nie mogą mi tego zdradzić. Świat się nie załamał bo moim celem są Emirates Airlines :) To dopiero kosmos :)

 29 września zjawiłam się w Warszawie na castingu. Jest tam dużo trudniej się dostać bo to inny poziom latania :) Na casting przyszło około 200 osób. I etap wyglądał tak samo, z tym, że osoby rekrutujące miały oddzwonić do osób, które się dostały. Pomyślałam, że już mogę wracać do domu a tu telefon, że przeszłam do drugiego etapu. Niestety w drugim odpadłam, nie wiem czemu, bo uważam, że poszło mi bardzo dobrze(zadania w grupach). Najgorsze jest to, że nie zna się kryteriów oceniania przez rekrutów. Nie wiem, co w danej chwili przesądza o być albo nie być :/

     W najgorszym przypadku miał być Ryanair,więc przyszedł 30 listopada a ja pojechałam do Wrocławia na Open Day. Dojazd to tylko 80km, wiec byłabym głupia, gdybym nie pojechała. I etap to test językowy, wyniki na drzwiach. Przyszło około 120 osób, po etapie nr I zostało około 80( w tym ja). Etap II  i ostatni to rozmowy indywidualne, poszłam na pierwszy ogień. Wśród rekrutów było 2-och Polaków i 1 Irlandczyk. Oczywiście poszłam do tego ostatniego( wolałam, bo miałam pewność konkretów). Zadał mi chyba z 15 pytań, pogadaliśmy trochę o zakupach w Dublinie(Irlandia) podziękowałam, podałam rękę(co go bardzo zaskoczyło) i poszłam. Wyniki miały przyjść na maila - no i przyszły. DOSTAŁAM SIĘ ;) Dodam tylko, że na każdym z castingów wszystko odbywa się w języku angielskim -od Ado z :)

 Zawsze jest tak, że to na czym najbardziej nam zależy jest bardzo daleko( w moim przypadku Emirates) a taki Ryanair(nawet nie wiem, czy chcę tam iść) ma dla mnie miejsce. Może warto skorzystać?
     Jedno jest pewne, na pewno pojawię się na castingu do Emiratów. Haczyk polega na tym, że można tam rekrutować co  6 miesięcy, czyli dopiero w marcu mogę tam iść a ostatni kurs w tym roku w Ryanairze rozpoczyna się 26 lutego. I co tu robić...?

13 komentarzy:

  1. próbuj! Zawsze z doświadczenie z Ryanair będzie Ci łatwiej dostać się do Emiratów:) I pisz jak Ci idzie, bo po po przygodzie aupair też myśle o byciu stewardessą:) a 19 stycznia w Warszawie znów jest casting do Qatar :) może znowu spróbuj:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje! :) Powinnaś spróbować w Ryanair, nabrać doświadcenia, a i kurs na pewno się przyda i dowiesz się co musisz zrobić, żeby wybrali Cię do Emirates.
    A jak test z anglika? Oglądałam w niemczech program jak tam testują kandydatów i test był baaardzo podchwytliwy i 3/4 odpadało na tym etapie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiście myślę o Ryanairze ale nie wiem, czy będę miała potem wstęp do Emirates bo jeśli pracowałaś np. w Qatar Airways, wtedy do Emiratów nie masz wstępu.
    Testy były O.K. Nie miałam żadnego problemu z nimi ;)
    W Ryanairze trzeba zapłacić 500 euro za opłatę rejestracyjną i 2200 euro za 5-cio tygodniowy kurs przygotowawczy i to jest najgłupsze:/

    OdpowiedzUsuń
  4. oooo widze, ze u Ciebie przygotowania pelna para! tez planuje prace w Emiratach ;))

    powodzenia!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurcze. Spróbuj, zawsze to jakieś doświadczenie !! A potem będziesz próbować dalej. A takie moje małe pytanie - ile zarabia stewardessa?

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że mamy dokładnie takie same plany :)
    Ja jak wracam to idę od razu na open day do Emirates.
    Obojętnie gdzie. Czy to Polska, Anglia, Hiszpania czy jakikolwiek inny kraj.
    W Qatar są bardzo restrykcyjni...ale to pewnie wiesz :)

    I wyłamię się i powiem: NIE idź do Ryanair.
    Arabskie linie lotnicze preferują osoby bez doświadczenia.
    Oni lubią szkolić ludzi po swojemu, a jak ktoś ma już jakieś przyzwyczajenia z innych linii lotniczych to nie tak łatwo je zmienić.
    Dodatkowo jestem pewna, że jeśli zaczniesz pracować dla Ryanair to zapytają dlaczego rezygnujesz z pracy.
    Nawet jeśli powiesz, że zawsze marzyłaś o pracy w Emirates i Ryanair był tylko "poczekalnią" to w ich oczach wyjdziesz na osobę niekompetentną i niestabilną, bo tak łatwo zmieniasz pracę (że niby z Emirates też możesz tak łatwo odejść.

    No i te ceny za kurs...

    Ja na Twoim miejscu bym poczekała na następną rekrutację, bo Ryanair może Ci zamknąć drzwi.

    Tak czy inaczej...życzę powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak właśnie ! Bardzo dziękuj Ci za ten komentarz :) Umocniłaś mnie w przekonaniu, że warto zaczekać do następnego Open Day w Emiratach. Myśl o kasie, jaką muszę wyłożyć mnie przerażą. Tak, wiem, Qatar na chore zasady(np. nie możesz zmienić swojego statusu cywilnego przez 5 lat!) :/ A Emiraty to mój cel ! Na pewno mi się uda :)
    Marta K - zależy to od linii, np w Ryanairze to 1100 - 1500 euro, zależy od lokalizacji. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie jestem rozeznana w tym temacie, ale rzeczywiście po przeczytaniu komentarza koleżanki wyżej, i zobaczeniu kwoty, którą miałabyś zapłacić, stwierdzam, ze może lepiej poczekaj:))
      Widzę, że Wy jesteś cie tym tematem bardzo bardzo zainteresowane, i macie dość spore pojecie o tym, co można, czego nie można w konkretnych liniach;) zaciekawiło mnie to, i chyba też zacznę się interesować;) hehe jak byś miała ochotę i czas mogłabyś zrobić posta o takich zasadach linii, bo ja np nie miałam pojęcia o nich, i dowiedziałąm się zagladając tu w komentarze, a jest ich na pewno duuużo więcej:) Po sesji wyruszę na internetowe poszukiwania;)

      Usuń
  8. http://praca.wp.pl/title,Wielu-marzy-o-tej-pracy-Ty-mozesz-ja-miec,wid,15256998,wiadomosc.html?ticaid=1fe55

    ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki Marto :) Właśnie byłam na wp.pl i widziałam ten artykuł ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. I jak Ci idzie?? Dostałaś sie do Emirates? :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie, niestety nie. Podchodziłam 4-ty raz ale zaś rekruterką (po raz 3-ci)była Pani Agata ;) Także w PL mam pozamiatane :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam dziewczyny, też marzy mi się praca w chmurach :) mam pytanie odnośnie tego III etapu, dlaczego dziewczyny się przekrzykiwały? Zawsze wydawało mi się, że ma to opierać się na pracy w grupach, a wyłonieniu leadera...

    OdpowiedzUsuń