środa, 11 stycznia 2012

Where are you from?

To pytanie slysze przynajmniej 2 razy dziennie, kiedy jestem poza domem. Chociaz nie wiem, jak bym sie starala powiedziec cos po dzamerykansku, zawsze pada pytanie:"Where are you from?". Czasami mnie to wkorza, ale nie to jest najlepsze :P Drugie pytanie mnie zas smieszy: : "Poland? Where is Poland?" Tepaki i tyle :D Oczywiscie nie wszyscy, bo moj host ma w jednym paluszku mape swiata. Kurde, on wie wszystko. O co sie go nie zapytam, zawsze mi odpowie. Chociaz w jedym go zagielam. Dalam mu do rozwiazania test z czasami na stronie http://www.ang.pl/. Rozwiazywal go chyba z 10 minut, po czym mial 0/20 punktow. ;)  Powiedzial tylko, ze to nie angielski, ze u nich wcale sie tego nie uzywa, co bierzemy i tluczemy tyle lat w szkole;/ To prawda!!!!  W Polsce nie mowimy, nauczyciele klada tylko nacisk na glupie slowka, ktore musza miec na papierze, zeby wymagany program nauczania byl zrealizowany w 100%. Przez 10 lat mojej nauki jezyka angielskiego powinnam wymiatac, tak jak to robia Niemcy a ja co?? Dopiero teraz ucze sie wszystkiego od nowa. Slowka, ktore inaczej brzmia na lekcji angielskiego w Polsce, wymawia sie tutaj calkiem inaczej, takze nie masz pojecia o czym do Ciebie mowia. Na nieszczescie moi hosci mowia do mnie slangiem i bardzo szybko. Czasami slysze tylko "ar ar ar ar ar ar". Amerykanie maja bardzo miekki akcent, dlatego  ciezko jest sie przestawic z naszego twardego R do ich AR, ale mysle, ze to kwestia czasu i ogarne wszystko w tempie ekspresowym. :D

Wczoraj mialam pierwsza lekcje w College'u :D Moj nauczyciel to podstarzaly faccet w szarym garniaku. Jest fajny, caly czas zartuje. W mojej klasie jest jedna Polka - ja ;), pare Meksykanow i kupe ludzi z Iranu, Egiptu i innego syfu.  Wczoraj mialam test, po ktorym nauczyciel Kevin Keating zdecyduje, do jakiej klasy powinnismy trafic. Moze awansuje i pojde na wyzszy poziomu, a moze zostane, czas pokaze :P Jakby nie bylo, musze wziac  cos jeszcze :) Myslalam o kursie na trenera personalnego, ale niestety, nie maja tu czegos takiego. Moze taniec albo biologie (zart).

P.S.: Prosze nie mylic mojego College'u z tym w Nysie przy ulicy Lakowej ;)

1 komentarz: